Strona:Wojciech Korfanty - Dobrodziejstwa pruskie w oświetleniu historycznem.djvu/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

skiego na ziemiach polskich. Przez agentów żydowskich i niemieckich namawiano polskich właścicieli do zaciągania licznych długów na swe majątki w powziętym z góry zamiarze, by im je w chwili stosownej wypowiedzieć. Spełniono ten zamiar i zrujnowano setki polskich rodzin. (Słuchajcie! — u Polaków). Tak wygląda ojcowska opieka i wierność Prus względem nas Polaków.
Niemcy pod niebiosa wychwalają działalność kolonizacyjną Fryderyka II i Fryderyka Wilhelma II i mówią zawsze, że monarchowie ci poświęcili olbrzymie sumy na cele kolonizacyjne. Jest to nieprawdą, bo wszystkie te sumy ściągane były z dochodów z zabranych ziem polskich, a z funduszów własnych nic nie dali. Wartość zaś tych na ziemie polskie sprowadzanych kolonistów oceniają najlepiej sami Niemcy. Szczególnie nieliczni uczciwi urzędnicy pruscy. Jeden z nich tak opisuje kolonistów: „Sprowadzani koloniści są złymi i niepewnymi poddanymi, którzy swem złem usposobieniem psują dobre obyczaje ludności tubylczej“. Jeśli zaś nie znajdą poszukiwanych złotych gór, uciekają z kraju, zabierając z sobą co mogą, ba pracować im się nie chce. Dla władzy zaś natrętni ci ludzie są ciężarem nienawistnym... Liczba żebraków w ten sposób do kraju ściągniętych była wielka. Nie przynoszą niczego ze sobą oprócz wielkiej liczby dzieci, zapomogi królewskie im nie wystarczają, bo są przeważnie próżniakami niezręcznymi i niezdolnymi do pracy.
Te słowa przypominają wiele wywodów w czasach dzisiejszych. P. Wentzel w komisyi budżetowej też wywodził, że Polacy są pracowici, oszczędni i zabiegliwi. Niemcy zaś nieraz niezdolni i nie stoją na wysokości zadania. Nie chcę tego porównania dalej rozprowadzać. Wielu teraz operuje hasłem, żądającem gęstszego zaludnienia wschodu i to wyłącznie Niemcami. Hasło to nie nowe, bo znał je już Fryderyk II, mówiący wciąż o zaludnianiu ziem