Strona:Wojciech Korfanty - Baczność! Chleb drożeje!.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Tysiącami głosów robotniczych do parlamentu i sejmu wybierani, nazywają oni siebie jedynie reprezentantami ludu polskiego na Slązku i wszędzie i ciągle głoszą, że walczą w imię prawa i sprawiedliwości. A tymczasem czy posłowie centrowi brali jaki wzgląd na biedny lud roboczy pochwalając krzywdę i o pomstę do nieba wołąjącą niesprawiedliwość, jaką mu chcą teraz najwięksi nieprzyjaciele wyrządzić.
Bracia rodacy, spamiętajmy to sobie na przyszłość.
Na każdym kroku centrum zdradza nasz interes narodowy i sprawę robotniczą, na każdym kroku centrum czynami stwierdza, że jest wrogiem ludu polskiego. Nadszedł wreszcie czas, abyśmy się wszyscy jak jeden mąż zerwali do samodzielnej obrony naszej sprawy.



Drożyzna chleba a społeczeństwo polskie.

Jak wyżej wspomnieliśmy, znalazłoby się około 10000 obywateli polskich, którzyby na podwyższeniu ceł od zboża zarobili. Ale te 10000, to nie naród cały. Gospodarze średni i mniejsi nie sprzedają tyle zboża, by na podniesieniu cen wskutek zmniejszonego dowozu obcego zboża zarobić dostatecznie. I tem mniej zarobią, że sami zwykle dokupywać muszą paszę dla bydła, która także przecież podrożeje.
Z drugiej zaś strony setki tysięcy naszych robotników rolnych i przemysłowych, nasi przemysłowcy, kupcy, adwokaci, lekarze i t. d. ponoszą przez sztucznie sprowadzoną drożyznę chleba niezmierną krzywdę.