Ta strona została uwierzytelniona.
móc Złotej Marysi przy lnie — mówił Jakub.
Dziewczynka poszła niechętnie, ale zamiast pomagać przyrodniej siostrze, położyła się na trawie i zasnęła.
— Nie gniewaj się na Czarną Marysię — prosiła żona Jakuba. — Ona taka wątła. Jak nabierze trochę sił, to na pewno weźmie się do pracy.
Ale w kilka miesięcy zaledwie po ożenieniu się z wdową Jakub pojechał do lasu i już stamtąd żyw nie wrócił. Zabiło go olbrzymie drzewo, które właśnie ścinał.
Złota Marysia została więc pod wyłączną opieką macochy. Z początku pracowały jak dawniej razem. Ale po pewnym czasie gospodarstwo zaczęło upadać i trzeba było myśleć o nowych zarobkach. Wdowa postanowiła większą część pola zasiać lnem. Złota Marysia musiała więc teraz po całych dniach
6