Strona:Wincenty Rapacki - Król Husytów.djvu/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jemu zawdzięczał życie. Wszak to on odkrył spisek krzyżacki na życie króla w Wieluniu.Dziś starzec już nie mógł podążyć za królem w licznych jego wycieczkach, zostawał więc w domu.
Jakże się ucieszył, gdy młody kniaź zjechał do Krakowa. Miał nareszcie godnego słuchacza.To też Korybut pochłaniał miód litewski, co z gęśli starego Wajdeloty płynął, tak, jak znów z ust Żelaznej Głowy uczył się koronnych dziejów i spraw bieżących świata.
Jeden zaprawiał duszę młodzieńca do bohaterskich czynów, drugi uczył wytrwania i sztuki życia.
Po jednej takiej lekcyi u Żelaznej Głowy, wpadł młodzieniec do swej komnaty i rzekł wesoło:
— Hopanas! weź lutnię, bom dziś wesół.
Ale Hopanas się nie ruszył, popatrzał tylko dziwnie na księcia, potem poskrobał się w głowę.
— Przyjdzie ono i na lutnię pora, teraz Wasza Miłość innym sprawom się odda.
— Co ty mówisz?
— A no, Swirmuncie, ukaż księciu, z czego rad będzie.
Drzwi bocznej komnaty się otwarły i wszedł chłop porosły rudym włosem, prowadząc za rękę młodą, dziwnej urody kobietę.