Strona:Wincenty Pol - Pieśni Janusza.djvu/89

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
87

— „Dzięki BOGU Najwyższemu!“
Wszyscy razem zawołali,
I przynieśli jeść staremu,
I do niego przypijali. —       40
„Dzięki wam za boże dary!
Na znak, że was sobie ważę,
To i ja wam coś pokażę;
Czasem cacko ma i stary.“       44
Rzekł, i dobył pieniądz z pasa —
„A czy znacie pieniądz taki?
Taki pieniądz był za Sasa.[1]
Patrzcie dobrze na te znaki!       48
To dwa złote nowe, nasze.
Aż je lubo trzymać w dłoni.
Patrzcie, to jest znak pogoni,
A to polskie bujne ptasze.       52
Ptak już wzleciał nad Koroną,
Górnie wzleciał! Lecz pogoni
Coś nie widać na tej błoni,
Litwa sobie drzyma pono.       56
Rzekł, i spojrzał śmiało kołem:
Młodzi oczy pospuszczali,
Z nachylonem stali czołem,
A on tak im mówił daléj:       60
„Jako tutaj do połowu
pogoń razem z orłem leci,
Tak potrzeba i nam, dzieci,
Dłoń i serca łączyć znowu.       64
I jam Litwin, Litwin z rodu,
I nie zawszem z torbą chodził,

  1. w. 47 Taki pieniądz był za Sasa. Na pieniądzach, które za Sasów w Polsce bito, znajduje się, oprócz Orłów i Pogoni, herb saski: wianek ruciany i na krzyż złożone miecze elektorskie. Dziad, mówiąc o tamtych pieniądzach, chciał zapewne oznaczyć mniemane szczęśliwe czasy Sasów panowania, które się dotychczas w pamięci ludu, a osobliwie drobnej szlachty, przechowały i w przysłowiu „za króla Sasa, jedz, pij, a popuszczaj pasa“ dotąd w uściech ludu krążą. (Obj. poety).