Strona:Wincenty Pol - Pieśni Janusza.djvu/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
85

„I zasiądę u komina,
„Serce będzie rade;       88

„Tam gdzie sypia moje dziecię,
„Spojrzą ludzie, to nie żarty!
Wisi kaszkiet, na kaszkiecie
„Stoi numer {{kap|czwarty{{!       92

„Cóż? nieprawdaż, panieneczko?
„Spojrzej, rybko, na mnie miléj!
Wszak nie będziem się wstydzili,
„Za nasze gniazdeczko?!“ —       96

I poprawił wąsów sobie,
Do Jejmości sunął grzecznie,
Wziął jej rączkę w ręce obie,
I Ściskał serdecznie;       100

Lecz na panny strach i troski,
Szeptu — szeptu — uradziły:
„Trzeba prosić matki boskiéj,
By czwartaki pokrewiły!“[1]       104



DZIAD Z KORONY

Święta miłości kochanej Ojczyzny!
Czują cię tylko umysły poczciwe.

Ignacy Krasicki

Zdala słychać wiejskie dzwony,
Zaszczekały psy wieczorem,
A ku karczmie wlókł się borem,
Z poza Niemna dziad schylony.       4

  1. w. 104 pokrewiły = skrewiły. Skrewić, nie dopisać, zawieść, zrobić zawód. Pannom zakochanym chodzi o to, aby czwartakom noga się powinęła, wówczas ojciec nie będzie córek zmuszał do zaślubienia czwartaków.