Wówczas ja boga ze łzami proszę, By mi dzień ulżył jedyny. 24
Mija... Noc idzie;... lecz nie w mej mocy Usnąć, choć głowa do snu się schyla:
Coś niby chodzi, stuka po nocy, A zegar staje co chwila. 28
I bez wytchnienia trwoga jednaka, Że jej już łono dłużej nie mieści.
Gdyby list jaki! gdyby wieść jaka! Nie .... nie chcę! nie chcę — tych wieści! 32
Bo choć zwycięstwo naszym dziś służy, Choć ojciec gani mą trwogę,
Ja się z tych wieści cieszyć nie mogę, Bo mi coś serce źle wróży! 36
Już w boju legło tyle tysięcy! A wiele jeszcze nie zginie?!
Ach, czy łez więcej, czy też krwi więcéj Za ziemię naszą wypłynie? 40
OBRAZ CUDOWNY
Pośród tatarskiej bitwy znaleziony Dziwnym trafunkiem[1] przed dawnemi laty,
Stał obraz święty, w frambudze[2] złoconéj, W rogu sypialnej komnaty. 4
Stary pan Miecznik[3] dostał go w puściźnie Po swoich przodkach pogłowia[4] męskiego, —
A tak go cenił, że już po Ojczyźnie Nadeń nic nie miał świętszego. 8
↑OBRAZ CUDOWNY w. 2 trafunkiem = trafem, przypadkiem.
↑w. 3 frambuga, starop. zam. framuga, sklepiony wnęk w murze.
↑w. 5 Miecznik ziemski, godność powiatowa, wyższa w Koronie, dalsza na Litwie.
↑w. 6 pogłowie, ludność wogóle; tu tyle co „linji męskiej“ w przeciwstawieniu do „po kądzieli“.