Strona:William Shakespeare - Dramata Tom II tłum. Komierowski.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
13
ODSŁONA I. SPRAWA II.

Aż wyzwań w zawód zalotnik Bellony,
Stanął na odpór z równą zaciętością,
Ostrze na ostrze i ramie na ramie,
I stłumił wściekłość buntownika. — Słowem,
Zwycięztwo przy nas.

DUNCAN.

Jakie wielkie szczęście!

ROSSE.

Tak, że norwejski władca Sweno, błaga
O pokój; ale nie uzyskał od nas,
Nawet wolności pogrześć ciał poległych,
Póki na wyspie St. Colmes nie wyliczy,
Na rzecz publiczną, dziesięciu tysięcy
Talarów.

DUNCAN.

Na dal już ten Than Cawdoru,
Ufności naszéj nie podejdzie; — idźcie;
Niech głowa zdrajcy spadnie bez odwłoki;
A w jego miejsce pozdrówcie Macheth-a,
Thanem Cawdoru.

ROSSE.

Królu, te wyroki,
Odniosę spiesznie.

DUNCAN.

Kara, winy bliska,
Co zdrajca traci, bohater pozyska.

(Odchodzą).