Strona:Wiland - Libussa.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 30 —

ale potem odpowiedziała iéy mędrsza od innych: „Jesteś śmiałą i straszną; ale my boimy się tegoż samego żądła, któro nas powinno ochraniać; zatém nie możesz bydź naszą matką, naszą królową!“ Przylatuie dzmil i mówi: „Wezcie mię za waszego króla: czyż niosły szycie, że szum moich skrzydeł, oznacza wielkość i potęgę! Także mam i żądło dla waszéy obrony.“ Lecz odpowiedziały pszczoły: „My w pokoiu zawsze żyiemy: szum skrzydeł twoich, zdziałałby nam przykrość i przeszkadzałby nam pracować: nie, niemożesz bydź naszym królem!“ — Nakoniec mówi pszczółka: „Chociaż iestem większą i silniéyszą za was; iednak moia wyższość nie może na złe bydź użyta, albowiem moie żądło iest podobne waszemu: iestem dobra, lubię porządek i gospodarstwo: umiem zarządzać robieniem miodu i przyspieszać z robotą.“ „Godna iesteś rządzić nami, powiedziały pszczoły, bądź naszą królową!“
Umilkł Władomir. Całe zebranie poięło treść iego mowy i wszyscy byli ze strony Libussy. Ale wtenczas, gdy iuż ią wybrać żądali, kruk przeleciał przez salę. Tak nieprzyiemne godło tego ptaka, potrwożyło wszystkich, i wybór króla był do dnia na-