Ta strona została uwierzytelniona.
szczu i pyłu stały się nieczytelne, a dziś prawdopodobnie żaden ślad ich nie został:
On śpi... Choć los dla niego był twardy i wrogi,
Lecz żył, dźwigając brzemię doli męczennika...
Zgasł, gdy dla niego zniknął jego anioł drogi,
Tak jako noc nastaje, gdy brzask dzienny znika.
KONIEC.