Strona:Wiktor Hugo - Nędznicy cz5.pdf/324

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czaj czasami wyjeżdżać. Prosił, by się nic nie obawiać i o nim nie myśleć.
Nicoletta, wchodząc do pana Jana, powtórzyła mu dosłownie zapytanie swej pani, że przysyła dowiedzieć się, dlaczego pan Jan nie przyszedł wczoraj. — Od dwóch dni już nie byłem — rzekł Jan Valjean łagodnie.
Ale uwaga ta przeszła mimo uszu Nicoletty i nie powtórzyła jej Cozecie.