Strona:Wiktor Hugo - Nędznicy cz4.pdf/391

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Tak, tak — rzekł — pękam ze śmiechu, wykrzywiam się, nie posiadam z radości, a zgubiłem drogę i trzeba będzie okrążać.
I poleciał jak strzała.
Tak biegnąc, przypomniał sobie piosnkę i rzekł:
— Ale, gdzieśmy te stanęli?
I szybko zagłębiając się w ulice, śpiewał dalej w ciemnościach.
Przygoda Gavrocha przechowała się w podaniach dzielnicy Temple, jako jedno z najstraszniejszych wspomnień starych mieszczan dzielnicy Marais i w ich pamięci nosi tytuł: Napaść nocna na wartę drukarni królewskiej.