Strona:Wiktor Hugo - Nędznicy cz4.pdf/387

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Och pieszczotki te namiętne,
Jad ich mnie pozbawia sił,
Orfila by się nim spił.
Gdzie dziewczęta biegną chętne,
Jam był!

Lubię miłość z jej urokiem,
Usta Andzi, Józi wzrok;
Liza mi przyświeca w zmrok.
Gdzie dziewczęta bawią zmrokiem.
Tak, w zmrok!

Widząc fałdy u mantylki
Zuzi, Mani, którejbądź,
Radbym w piekło za nią brnąć,
Gdzie dziewczęta gubią szpilki,
Tam brnąć!

O miłości! gdy wśród cienia
Stroisz Lolę wieńcem z róż,
Radbym za nią dążyć tuż,
Gdzie dziewczęta ślą westchnienia
Wśród róż!

Och! Joasiu z boską twarzą,
Raz uciekło serce me,
Wszakże wpadło w ręce twe?
Gdzie dziewczęta lube marzą,
Tak, w twe!

Kiedy skończą się kadryle
Wracam z Stellą, a gwiazd rój
Mówi o niej: „to skarb twój.“
Gdzie dziewczęta pędzą chwile,
Ach! mój!

Śpiewając, Gavroche nie szczędził pantominy. Ruchy są komentarzem melodji. Twarz jego, niewyczer-