Strona:Wiktor Hugo - Nędznicy cz4.pdf/330

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Miał jeszcze zegarek i woreczek, w którym było kilka sztuk złota. Zostawiono mu pieniądze i zegarek. Za zegarkiem w głębi kieszonki znaleziono papier złożony we czworo, który rozwinął Enjolras i przeczytał te pięć wierszy, napisanych własną ręką samego prefekta policji:
„Zaraz po dokonaniu misji politycznej, inspektor Javert upewni się naocznie, czy w istocie złoczyńcy mają jakieś zamiary na prawym brzegu Sekwany przy moście Jena.“
Po skończonej rewizji, podniesiono Javerta, skrępowano mu w tyle ręce i przywiązano do sławnego słupa, od którego niegdyś wzięła nazwę ta szynkownia.
Gavroche, patrzący na tę scenę i potwierdzający wszystko milczącem kiwaniem głową, zbliżył się do Javerta i rzekł:
— To mysz złapała kota.
Scena odbyła się tak prędko, że wszystko się skończyło nim spostrzeżono to za szynkownią. Javert ani pisnął. Zobaczywszy przywiązanego do słupa Javerta, nadbiegli Courfeyrac, Bossuet, Joly, Combeferre i ludzie rozproszeni na obydwóch barykadach.
Javert przywiązany do słupa tak mocno, że nie mógł się poruszyć, podniósł głowę z nieustraszoną pogodą człowieka, który nigdy nie skłamał.
— To szpieg — szekł Enjolras.
I obróciwszy się do Javerta dodał:
— Będziesz rozstrzelany za dwie minuty, przed wzięciem barykady.
Javert odpowiedział rozkazującym tonem:
— Czemu nie zaraz?
— Oszczędzamy prochu.
— To zakończcie pchnięciem noża.
Potem zawołał Enjolras Gavrocha.
— Ty, ruszaj do roboty! Czyń co kazałem.
— Idę, idę — rzekł Gavroche.