Strona:Wiktor Hugo - Nędznicy cz3.pdf/387

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— W prochowni.
— Doprawdy? a matula?
— W kryminale.
— No proszę! a siostrzyczki?
— W domu kary i poprawy.
Chłopak podrapał się w głowę, skrzywił się z pod oka na babę, i rzekł tylko:
— Tam do licha!
Potem wykręcił się na pięcie, i w chwilę potem, stara stojąc na progu drzwi, usłyszała go śpiewającego głosem czystym i młodym, podczas kiedy się zapuszczał pod czarne wiązy, szeleszczące od zimowego wiatru:

Jegomość król Podbipięta,

Chodził polować,
Chodził polować na kruki,
Wlazłszy na szczudła.
Kto bądź chciał przejść mu pod spodem,

Musiał zapłacić trzy grosze.





KONIEC TOMU SZÓSTEGO I CZĘŚCI TRZECIEJ.