Strona:Wiktor Hugo - Nędznicy cz3.pdf/152

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pardieu! — Zawołał Courfeyrac — (Parbleu w tej epoce wyszło z użycia) cyfra ta 18 jest dziwna i mnie zastanawia. Jest to cyfra fatalna dla Bonapartego. Postawcie przed nią Ludwika a poza nią brumaire, a będziecie mieli cały los tego człowieka, z tą wyraźną szczególnością, że za początkiem tuż idzie koniec.
Enjolras, dotąd milczący, przerwał milczenie i rzekł do Courfeyraca:
— Chcesz powiedzieć: za zbrodnią idzie odpokutowanie.
Wyraz: zbrodnia, dopełnił miary cierpliwości Marjusza, już bardzo wzruszonego nagłem wywołaniem Waterloo. Powstał i poszedł zwolna do mapy Francji, zawieszonej na ścianie; u dołu mapy widać było wyspę w osobnej klatce. Marjusz, postawiwszy palec na tę klatkę — rzekł:
— Korsyka. Mała wyspa, która Francję zrobiła wielką.
Był to niby powiew zimnego powietrza. Wszyscy umilkli. Przeczuwano, że coś ważnego ma nastąpić. Bahorel odcinając się Bossuetowi, już miał przybrać ulubioną postawę posągu. Wyrzekł się tego by słuchać. Enjolras, którego błękitne oko nie zwracało się na nikogo i zdawało się rozglądać w próżni, rzekł, nie patrząc na Marjusza.
— Francja nie potrzebuje żadnej Korsyki, ażeby być wielką! Francja jest wielką dlatego, że jest Francją! Quia nominor leo.
Marjusz nie uczuwał ochoty ustępować; zwrócił się do Enjolrasa, i głos jego zabrzmiał tem drżeniem, którego daje wewnętrzne wzruszenie:
— Broń Boże, żebym miał zmniejszać znaczenie Francji! lecz zespalać z Napoleonem, nie znaczy ją zmniejszać. Tak, pomówmy o tem. Jestem pomiędzy wami nowicjuszem, lecz przyznaję się, zadziwiacie mię. Gdzieśmy? Cośmy? Kto jesteście? Kto ja jestem? Porozumiejmy się co do cesarza. Słyszę jak mówicie Buonapart, akcentując jak rojaliści. Uprzedzam, że mój