Strona:Wiktor Hugo - Nędznicy cz2.pdf/287

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.





VI.
Mały klasztor.

W obrębie murów Picpusa Małego były trzy zupełnie różne budynki: wielki klasztor zajmowany przez zakonnice, pensja, gdzie mieszkały wychowanice, i nakoniec to co nazywano małym klasztorem. Był to osobny budynek z ogrodem, w którym mieszkały wspólnie wszelkiego rodzaju stare zakonnice różnych reguł, szczątki klasztorów skasowanych w czasie rewolucji; połączenie wszelkiej, różnych odcieni pstrocizny; czarno-szaro-białej ze wszystkich zgromadzeń. Możnaby to nazwać, gdyby przyzwoitość nie wzbraniała podobnego łączenia wyrazów — rodzajem klasztoru-pstrokatego.
Za cesarstwa pozwolono wszystkim biednym zakonnicom, rozproszonym i pozbawionym rodzinnego kąta, schronić się pod skrzydła Bernardynek-benedyktynek. Rząd płacił im małą pensyjkę, a panny Picpusa Małego przyjęły je otwartemi rękoma. Była to dziwaczna mięszanina. Każda zakonnica zachowywała swoją regułę. Niekiedy pozwalano pensjonarkom odwiedzać je w czasie rekreacji, i dlatego niektóre z nich zachowywały pamięć matki świętej Bazylji, matki świętej Scholastyki i matki Św. Jakób.
Jedna z tych wygnanek wróciła prawie jakby do własnego domu. Była to zakonnica z Sainte-Aure,