Strona:Wiktor Hugo - Nędznicy cz1.pdf/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.





VI.
Kto strzegł domu biskupa?

Dom jego, jak powiedzieliśmy, był o jednem piętrze z poddaszem. W tyle domu ogród, ćwierć morgi rozległy. Dwie kobiety zajmowały pierwsze piętro. Biskup mieszkał na dole. Pierwszy pokój od ulicy był salą jadalną, drugi sypialnią, trzeci kapliczką. Żeby wyjść z kapliczki, trzeba było przechodzić przez sypialnię, a z sypialni nie można było wyjść, nie przechodząc przez pokój jadalny. W głębi kapliczki był alkierzyk zamknięty, z łóżkiem dla gościa. Ksiądz biskup zwykł był zapraszać do siebie na nocleg proboszczów ze wsi, których pilne sprawy, lub interesy parafji sprowadzały do D.
Apteka szpitalna, mały budynek przyległy do domu od strony ogrodu, zamieniony został na kuchnię i spiżarnię.
Prócz tego była w ogrodzie obora, niegdyś kuchnia szpitalna i tu biskup pomieścił dwie krowy. Jakąkolwiek dały ilość mleka, ksiądz biskup niezmiennie każdego poranku wysyłał połowę dla chorych szpitala. — Płacę moją dziesięcinę — mawiał.
Jego pokój był dość obszerny i dość trudno ogrzewający się w ostrej porze roku. Ponieważ drzewo jest bardzo drogie w D., wpadł na myśl urządzenia pokoi-