Strona:Wiktor Hugo - Nędznicy cz1.pdf/343

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.





V.
Przeszkody w drodze.

Służba pocztowa z Arrass do M. — nad M. — odbywała się wówczas małemi wózkami z czasów cesarstwa. Były to kabrjolety na dwóch kołach, wybite wewnątrz płową skórą, zawieszone na resorach, mające dwa siedzenia, jedno dla woźnicy, drugie dla podróżnego. Z piast wystawały przedłużone osie, dziś jeszcze używane w Niemczech, aby trzymać w pewnej odległości inne powozy. Ogromne podłużne pudło z depeszami przymocowane z tyłu kabrjoletu, tworzyło z nim jedną całość. Pudło pomalowane było czarno, Kabrjolet żółto
Te powozy, dziś wcale nieznane, były szpetne, niekształtne, garbate, podobne do drobnych mrówek, ciągnących długie ciężary. Zresztą szły prędko. Poczta z Arras, wyruszająca z miejsca o pierwszej z północy po przejeździe kurjera z Paryża, stawała w M. — nad M. — przed piątą rano.
Tej nocy poczta, wjeżdżająca do M. — nad M. — drogą z Hesdin, zaczepiła na zakręcie o małe tilbury ciągnione przez białego konia, które pędziło w przeciwnym kierunku, powożone przez mężczyznę owiniętego płaszczem. Kabrjolet pocztowy silnie uderzył o koło tilbury. Pocztyljon wołał na mężczyznę, aby