Strona:Wiktor Hugo - Nędznicy cz1.pdf/288

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Było to więcej, niż znieść mogła Fantina. Mieć Cozettę, wydobyć się z tego haniebnego życia! Żyć swobodną, w dostatku, szczęśliwą, uczciwą, z Cozettą! nagle ujrzeć rozkwitające wśród nędzy wszystkie rzeczywistości rajskie! Błędnemi oczyma wodziła po tym człowieku, i z piersi jej wyrwały się łkania: Oh! oh! oh! Zachwiały się nogi. Upadła na kolana przed p. Madeleine i nim zdołał zapobiedz, przycisnęła jego ręce do swych ust płonących.
I zemdlała.