Strona:Wesolutki światek dla grzecznych dziatek.djvu/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

starczyć na dzień cały, obierał najlepsze miejsce, gdzie rosła najobfitsza trawa, siadał niedaleko łąki i czuwając nad swą trzódką, grywał na zrobionej przez siebie fujarce.
Wesoło mu było latem. Ptaszki śpiewały, słonko świeciło. Takie miłe owieczki i krówki. Znają go one, z każdą rozmawiał, każdą pieścił i lubił.
A jak cudnie było na świecie. Zieleń wkoło, cała łąka kwieciem pokryta — tu rumianek biały, tam mak szkarłatny, to znów niebieski chaber.
W południe szedł Piotruś napoić swe krówki i owieczki. Siadał nad przepływającą rzeczką i