Strona:Wesolutki światek dla grzecznych dziatek.djvu/31

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Tymczasem babka Frani wzięła mnie pod chustkę i wyszła.
— Przeproś babko! — wołała jeszcze do wychodzącej matka Frani, — powiedz pani, żeby się nie gniewała i że ukarzę za to, że wzięła lalkę, tę nieznośną niedobrą dziewczynę!
Nieśli mnie znów, ale dokąd? tego nie wiedziałam. Czyżby do Loli?
Myślałam sobie, dlaczego posądzają tę biedną Franię o kradzież i odbierają jej jedyną radość? — Czemu jednym tak dobrze na świecie, a drudzy tak są ubodzy?
Przyznam się, iż tak mi było żal Frani, iż nawet widok pięk-