Strona:Walter Scott - Rob-Roy.djvu/339

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
— 333 —

A to co mówi o żonie Rob-Roya, jest istotną prawdą. Helena Campbell nie była bardzo łagodną będąc panną; a pewno nie przybyło jéj słodyczy po zamęźciu. Ludzie powiadają, że sam Rob nawet jéj się lęka; co do mnie, nie ukażę się przed nią póki Dugal nie wróci, zwłaszcza, iż po tak dawném niewidzeniu, pewnoby mię nie poznała. Uważam przeto, że najlepiéj będzie poczekać na Dugala.
Oświadczyłem panu Jarvie, że się zgadzam z nim zupełnie; ale los zrządził, iż przezorność ta na nic nam się tą razą nie przydała.
Chociaż po ustaniu bitwy Andrzéj Fairservice ochłonął z bojaźni i uspokoił się nieco, nie śmiał jednak zléźć z małéj płaszczyzny, na któréj się znajdował; że zaś jak powiedziałem wyżéj, nie była niczém osłonioną, nie uszedł przeto bystrego wzroku góralów. — Wydawszy radośny okrzyk, kilku z nich rzuciło się na skałę; lecz inni nie zadając sobie tyle pracy, obrali sobie krótszą drogę; przyłożywszy bowiem do twarzy długie swoje strzelby, i wziąwszy na cel nieszczęśliwego Andrzeja, dali mu do zrozumienia, że jeżeli w téj chwili nie zejdzie na dół i nie zda się na łaskę, będą strzelać do niego, jak żołnierze do tarczy. Nie było czasu namyślać się; z dwojga złego obierając mniejsze, biédny Fairservice zaczął niebezpieczną podróż; pełznąc zrazu na brzuchu, potém na grzbiecie, chwytając się za każdy krzak, każdy ułamek skały, a nie zaniedbując przytém, ilekroć miał wolną choć jedną rękę, wyciągać ją ku góralom i żebrać litości; ale ci znajdując zabawę w przerażeniu Andrzeja, posunęli je do najwyższego stopnia, strzelając mu po nad głową, i śmiejąc się do rozpuku z dziwnych poruszeń i obrotów, do których go przymuszała bojaźń.
Tym sposobem dostał się przecież bez przypadku na mniéj spadzistą pochyłość; ale gdy jeszcze był o stóp