Strona:Walter Scott - Rob-Roy.djvu/132

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
— 126 —

działanie gorących napojów, do których nieprzywykłem. Opoje z powołania mogą się zalewać i nie doznają zawrotu głowy, która i wtrzeźwym stanie nie wiele im pomaga; lecz ci, którzy potępiają tak obrzydły nałóg, nie mogą bezkarnie przebrać miary. — Zacząłem zwolna utracać przytomność, i oddałem się niepomiarkowanéj wesołości, gadałem bez końca, sam nie wiedząc o czém, plotłem różne historyje, i śmiałem się do rozpuku, gdy do końca trafić nie mogłem, — mnóstwo porobiłem zakładów bez żadnéj rozwagi, podjąłem się walczyć z olbrzymem, który w Heksam zeszłego roku, za swą siłę pierwszą otrzymał nagrodę.
Na szczęście stryj mój wstrzymał zapędy zapalonéj trunkiem głowy, i oswobodził od guza, któregom dobrowolnie szukał.
Obwiniały mię nawet złośliwe języki stryjecznych braciszków, iż zacząłem śpiewać Bachusowe piosnki. Nie pamiętam wprawdzie co się zemną działo; wiém jednak, że nigdy nie lubiłem muzyki, — sądzę więc, że pomiędzy tylu zdrożnościami téj przynajmniéj nie mam sobie do wyrzucenia. — Nie utraciwszy zupełnie zmysłów, postradałem przecież wszelką moc nad sobą, i władzę poskromienia wzburzonych namiętności, siadłem do stołu rozgniewany, i milczący; wino zrobiło mnie gadułą i kłótliwym, wszystkiemu, co mówiono, zaprzeczałem; a niepamiętny na uszanowanie winne stryjowi, w jego własnym domu, powstawałem namiętnie na jego polityczne i religijne mniemania. — Skromność i pomiarkowanie Rashleigha, które udawał dla tego zapewne, aby mię pobudzić do większego jeszcze szaleństwa, rozjątrzyły gniew mój stokroć mocniéj, niż krzyk i obelgi jego braci; — wyznać muszę, że stryj mój i tu jeszcze usiłował przywrócić pokój między nami; ale głos jego zniknął śród okropnéj wrzawy, a ja uniesiony niejako wściekłością za istotną czy domniema-