Strona:Walka Lutra z katolicyzmem 051.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Bał się niespodziewanej śmierci, bo przyspieszył ją sam. On to przecież wzywał w swoich broszurkach ubogich chłopów do walki z katolikami, możnymi panami i bogatymi kupcami.
Nie było nic trudnego wzbudzić chciwość w duszy nędzarza.
W XV stuleciu stroili się w jedwabie, aksamity, srebra, złota, biżuterye niemcy bogaci i żyli bardzo suto w swoich domach. Dowiedziawszy się o tem, naśladowali ich chłopi zamożni, których było w owym czasie dużo. Bogaci chłopi hulali aż karczmy drżały, a chłopki tańczyły w jaskrawych drogich sukniach.
Nic dziwnego, że ubodzy chłopi zazdrościli swoim bogatym braciom znacznego majątku i wesołego, wygodnego życia. Ucieszyli się, gdy broszurki Luthra zachęcały ich do rewulucyi[1] przeciw bogaczom. Te broszurki rewolucyjne stanęły nagle, bo „posłaniec Pana Boga” przekonał się, że przekroczył granicę trzeźwego rozumu i szkodzi całemu narodowi.
Zamiast Luthra zajęli się ubogimi chłopami jego dawniejsi przyjaciele: Tomasz Münzer, Henryk Pfeiffer, Carlstadt, dr. Baltazar Humbaier i inni.
Ci „mędrcy” byli przez pewien czas predykantatami[2] i podniecali namiętnie z ambon ciemny lud do walki z bogaczami. Zabierajcie im wszystko, co wam potrzebne — mówili — podzielcie nawet dla siebie połowę majątków książąt, hrabiów i baronów.
Rozumie się, że taka „polityka” podobała się ogromnie nędzarzom.

Dawniejsi przyjaciele Luthra przestali go uwielbiać. Wszyscy „nowi prorocy” zaczęli go badać, krytykować, bo i oni chcieli być geniuszami „posłańcami Pana Boga”. Tomasz Münzer mówił na ambonie, że

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – rewolucyi.
  2. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – predykantami.