Strona:Walka Lutra z katolicyzmem 031.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i polityczną, aniżeli religijną, bo ruch ludu zaczął wojnę już tu i owdzie z klasztorami katolickiemi, z biskupami i magnatami świeckimi. Więc nie reformacya religii chrześciańskiej zaczęła panować w Niemczech, lecz zwyczajna, okrutna, krwawa rewolucya głównie motłochu, która zjawia się od czasu do czasu w różnych narodach i państwach. Co się dziś nazywa bolszewizmem, działo się także w Niemczech w XVI stuleciu. Nie wybuchnęły odrazu kradzieże, rabunki, w klasztorach, pałacach i zamkach. Powoli rozwijała się ta zbrodnia ludu i zdemoralizowanych, ubogich rycerzów.
Luther podniecał ciągle chłopstwo przeciw katolicyzmowi i Papieżowi.
Wiadomo, że motłoch zdziczały nie słucha nikogo, nawet Boga, — staje się głodnym tygrysem, szakalem, żmiją, zwaryowanym mordercą — kradnie wszystko, co spostrzeże, i zabija nawet niewinne niewiasty i dzieci. Taka dzika hołota chce być koniecznie bogaczem i wodzem narodu, co jej się naturalnie nie udaje, bo rządy rozumne i energiczne, stanąwszy na czele wojska, niszczą głupią jej pychę i zbrodnię.
Nieuważnie wzywał Luther chłopów do „pełnej wolności”. Lud myślał, że ludziom wolnym — wolno wszystko, co mu się tylko podoba; nie wiedział, że nawet cesarze, królowie, wodzowie, uczeni i mądrzy mężowie omijają egoizm, zuchwalstwo i podłość, jeśli nie otrą się o szalonych Neronów i tego rodzaju łotrów.
Także ubogą szlachtę podniecał Luther do buntu, do wojny, chodziło mu bowiem o przewrót chrześciaństwa, Rzymu i Niemiec. Jego przewrót religijny nie miał wielkiego znaczenia. Zdaniem jego, nie potrzebuje