Strona:Walery Eljasz-Radzikowski - Obrazek z podróży w Tatry.djvu/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i do ostatnich dni swoich zachowa w pamięci; ich wspomnienie rozproszy mu nieraz posępne chwile zatrute kłopotami powszedniego życia.
Nie byłeś w Tatrach, posłuchaj rady wieszcza:

O, te skarby, te obrazy,
I natury i swobody;
Chwytaj, pókiś jeszcze młody,
Póki w sercu jeszcze rano,
Bo nie wrócą ci dwa razy,
A schwycone pozostaną.

i jedź jakąkolwiek drogą, „gdzie ze źródła woda bieży, gdzie się serce z sercem mierzy i powietrze bywa lżejsze, ach i bóle serca mniejsze!“
Nie wierz ludziom, co cię niewygodami do jazdy w Tatry straszyć będą, bo komu milszy chodnik piaskiem wysypany od ścieżki górskiéj, głazami zasłanéj, komu wodospad tatrzański równie piękny, jak w ogrodzie z beczki wytryskająca fontanna, kto nie umié poświęcić na krótki czas choćby trochy wygódek dla zobaczenia dzikich turni, głębokich jezior, szumiących potoków i całéj zresztą fantastycznéj piękności Tatr, tego zostawmy z jego wzniosłemi uczuciami w domu,