Strona:Walery Eljasz-Radzikowski - Obrazek z podróży w Tatry.djvu/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

niemi jakby wieżyce wyrastają z doliny olbrzymie skały Młynarza i Żabiego. Od zachodu zamyka ów cudowny widnokrąg Wołoszyn, z malowniczo poszczerbionym grzbietem, i Wielka Koszysta Krzyżnem z nim połączona, tworząc przez to jednę całość.
Na tle z wymienionych szczytów poniżéj, a bliżéj nas, piętrzą się różnego kształtu i wielkości wierchy, górą łyse, a dołem lasem porosłe, a pośród nich rozgałęzia się wielka dolina, któréj dnem toczy się Białka z Morskiego Oka, z pod stóp Polskiego Grzebienia, Żelaznych wrót, Ganku i Młynarza wpływa tak zwana Woda biała.
Jest się więc czemu ztąd przypatrzyć, zwłaszcza gdy słońce promieniami swemi zajrzy w południowych godzinach do wszystkich głębin rdzenia Tatr, i jakąś czarowną powlecze barwą ów świat górski, w rzeczy saméj z kilku na pozór bardzo ubogich złożony czynników: potok, skała, świerk i miejscami płatek śniegu.
Między widokiem z Krzyżnego a z Jaworzyny Rusinowéj istnieje podobieństwo, mimo to charakter ich różni się zupełnie między sobą. Na Krzyżnem czujemy się jakby od świata oderwani, grozą przejęci, na Jaworzynie tensam świat wesoło się do nas uśmiecha, nęci roskoszą, żadnemi niebezpieczeń-