Strona:Walery Eljasz-Radzikowski - Obrazek z podróży w Tatry.djvu/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Towarzystwo Tatrzańskie, a tymczasem dążmy tam drogą jaka jest.
Pośród lasu na zboczu Przystopu połogiéj góry zwróconéj ku wschodowi, jest polana mocno pochylona do doliny Białki, na wysokości 3807 st. wied.; musiały tu być kiedyś na niéj lub koło niéj jawory, skoro ją Jaworzyną przezwano, a Rusinową zapewne od nazwy dawniejszego jéj właściciela. Jeśli od wschodu zaczniemy wpatrywać się w obraz, jaki się nam zdumionym przedstawia i nie daje od siebie oderwać, to Murań i Hawrań będzie krańcem łańcucha tatrzańskiego; za niemi wierchy okalające dolinę Koperszadów, daléj turnie Baranich rogów, poprzed tym sinym grzbietem wznosi się rozległa góra Szeroka Jaworzyńska (6924’), a téj grupie szczytów jakby hetman przewodzi Lodowy (8324’). Z poza płaskiego wierzchołka Szerokiéj wychyla się od południa poszczerbiony dziki grzbiet, Polski Grzebień (6933’), którędy podrózni Tatry zwykli przechodzić z północnéj udający się na południową stronę grzbietu, lub odwrotnie. Z nim styka się Gierlach najwyższy szczyt w Tatrach (8414’), przenoszący Łomnicę o 72 st., a Lodowego o 90 st.; daléj Żelazne wrota, Ganek, Waga, Rysy i Mięguszowiecka, turnie przerażające swojemi urwiskami, przepaściami; poprzed