towe, których się lada gdzie znachodzi. Obszar zresztą i wysokość tych tu pieczar białych imponować musi widzowi każdemu.
Po powrocie z podziemnych odchłani zasiedliśmy na wielkiej werandzie do stołu, aby zaspokoić głód po dość uciążliwej wycieczce. Wesoło nam tu było i dlatego także, że tak blisko do domu. Ztąd do Zakopanego jest siedem godzin drogi. O wpół do 4 godz. wyjechaliśmy z osady pod Bialskiemi Pieczarami gościńcem ku zachodowi, do głębi romantycznej Kotliny. Za Kardolinem osadą górniczą, dopiero właściwie zaczyna się najpiękniejsza część tej doliny. Nad szumiącym po głazach potokiem wije się ciągle droga między górami lasem okrytemi, z pośród którego tu i owdzie wystają malownicze skały. Nie trudno tu o wodospady. Gościniec i liczne mosty na tej drodze zastaliśmy teraz w porządku, a nawet poręcze się znalazły. Są to pale gęsto nawbijane nad urwistemi brzegami strumienia burzliwego, na czem tu właśnie zbywało, że teraz bezpiecznie puszczać się można przez Kotlinę, nawet w nocy, pomimo spadzistych brzegów.
Godzinę jechaliśmy wśród najpiękniejszej okolicy, potem przez wieś Żdzar, aż do przełęczy bezleśną okolicą. Widok łańcucha tak tu zwanych Bialskich wapieniowych Alp (Belaer Kalk-Alpen) urozmaica jazdę.
O wpół do 6 godz. minęliśmy czwarty z kolei w naszej podróży dział wodny, Przełęcz Żdzarską (1081 mtr. 3420 stp.). Łączy ona Tatry ze Spiską Magórą; po stokach jej wschodnich wody płyną do Popradu, po zachodnich do Białki, a z nią potem do Dunajca. Ludność tu wszędzie polska, Żdzar[1] zamieszkują polscy górale. Na przełęczy od wschodu kończy się golizna, a zaczyna śliczny las mieszany. Wspaniałe buki pośród pięknych smreków, wraz z bujnemi, różnemi krzewami, ożywiają niezmiernie okolicę. Gościniec wiedzie na dół w zakręty, potem na most, dachem osłoniony po nad potokiem Jaworowym, który szumnie uchodzi z pod Lodowego szczytu. O 6 godz. stanęliśmy w Podspadach dla napicia się wody. Nie trzeba było ku temu szukać źródła; naczerpana z potoku nie ustępowała w niczem wodzie zdrojowej.
Dalej kierunek naszej drogi się zmienił, bo z Podspadów zamiast przez Jaworzynę Spiską, Łysą i Głodówkę dla złej drogi,
- ↑ Niektórzy utrzymują, że się powinno pisać i mówić Żar, a nie Żdzar, co nie jeszcze rzeczą zbadaną.