Strona:Walerian Kalinka - Jenerał Dezydery Chłapowski.pdf/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wiedział o zwycięzkich postępach armii polskiej; umówiono w niem tylko, że oba wojska mają pozostać podczas rozejmu na miejscach, gdzie stanęły, nie objaśniając bliżej, czy to ma znaczyć, gdzie stanęły w dniu rozejmu, czy też w chwili gdy ich doszła o nim wiadomość. Cesarz przywoławszy Chłapowskiego, oddał mu kopią tego aktu, podpisaną przez obu szefów sztabu i kazał mu jechać z nią natychmiast do ks. Józefa. „Powiedz księciu — rzecze — że jeśli teraz nie zrobię jeszcze dla Polski, czegobym pragnął, to dlatego, że muszę oglądać się na Rosyą; ale że niezapomnę nigdy dzielnej pomocy, jaką mi Polacy w tej wojnie oddali. Co się tyczy zawieszenia broni, niech Książe tłómaczy jak mu dogodniej artykuł, który się do Księstwa odnosi. Jeźli od dnia 12 lipca armia polska posunęła się naprzód, niech zostanie tam, gdzie ją doszła o rozejmie wiadomość; jeżeli zaś przeciwnie, po dniu 12 lipca Książe musiał się cofnąć, niech się domaga miejsca, które w owym dniu zajmował“. Z taką instrukcyą Chłapowski odjechał, a tak spiesznie, że nawet do swego namiotu nie zajrzał. W trzy dni później był już w Wadowicach, gdzie zastał główną kwaterę arc. Ferdynanda, cofającego się przed ks. Józefem. Arcyksiąże odczytawszy artykuły rozejmu, rzekł: „Widzę ja wprawdzie na tym akcie podpis naszego szefa sztabu; ale… (tu się na chwilę zatrzymał); Pan jesteś Polak, choć oficer Napoleona, więc mogę panu powiedzieć, że temu człowiekowi nie możemy wierzyć. Tyle razy nas oszukał, że muszę czekać, aż odbiorę ten akt od mego dowódzcy; puścić Pana dalej nie mogę.“ Zatrzymał go tedy na śniadanie i wypytawszy o szczegóły o ostatnich bitwach, bliżej się rozgadał. Nie chętnie ja szedłem (rzecze) na wojnę z wami; wolałbym się za was bić, niż przeciw wam, bo wasza sprawa jest słuszna; nie mi się też u was nie udało. Chętniej byłbym walczył przeciw Francuzom, którzy nas gnębią.“ Pod wieczór, nadjechał oficer ze sztabu arc Karola; żegnając więc Chłapowskiego, prosił go arc. Ferdynand, aby wstąpił do niego z powrotem.
„Trudno by mi było, opowiada Chłapowski, wyrazić uczucia, jakie mną ogarnęły, gdym się zbliżał do Krakowa,