Strona:Walerian Kalinka - Jenerał Dezydery Chłapowski.pdf/141

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rzucają temu ostatniemu, że obowiązków szefa sztabu podjął się niechętnie, że zamiast prowadzić Giełguda, a przez niego całą armią, trzymał się raczej biernie i że zwątpiwszy o sprawie, pilnował ściśle wykonania rozkazów. Chłapowski był surowym żołnierzem. Wiadomo, jak porządku i posłuszeństwa przestrzegał. Kierować swoim kierownikiem, mieć go za nic, a jego powagą się zasłaniać, to ani do pojęć jego, ani do nawyknień nie przystawało. Trudno wymagać od człowieka, co nie leży w jego charakterze; dodajmy, że z Giełgudem to nawet na nicby się nie przydało. Już z tego cośmy dotąd powiedzieli, każdy mógł poznać, że, niezdolny coś ważniejszego sam przez się przedsięwziąć, Giełgud przystępny był każdej radzie, takim zaś szczególniej, które jego próżności schlebiały; do Chłapowskiego zaś miał wyraźną niechęć, właśnie dlatego, że go wszyscy wyżej stawiali. Bywało, i nieraz, że decyzya powzięta, rozkazy popisane, expedyowane i Chłapowski dla ich wykonania odjeżdżał, a potem, gdy powrócił, usłyszał, że wszystko zmienione; dlaczego, „bo tak wielu radziło“ albo „że się komuś rozkaz nie podobał.“ Z takim wodzem cóż poradzi i najlepszy szef sztabu; wina spada na tych, co człowieka bez głowy dowódzcą wyprawy zrobili!
Skoro wojsko odstąpiło od Wilna, Rosyanie puścili się za niem trzema oddziałami, zapędzając je, jak Chłapowski przewidział, w kąt ciasny i ściskając je żelazną obręczą. Zdarzały się wszakże okazye, w których można było, zebrawszy raźnie siły, wpaść na jeden z nieprzyjacielskich oddziałów, zgnieść go i wydobyć się z zamknięcia. Tak, kiedy rozbiwszy pułkow. Kiekiernickiego, Rosyanie posuwali się jednym korpusem od Kowna, Chłapowski podał plan, aby ściągnąwszy wszystkie siły, nim nieprzyjaciel się skupi, uderzyć na ten korpus, który tworzył lewe jego skrzydło. Giełgud się zgodził i szybkim zwrotem ruszył ku Kejdanom, a Dembińskiemu posłał rozkaz, iżby się z nim na lewem skrzydle połączył w marszu na Kowno. Dembiński odpisał, że ma zamiar maszerować do Kurlandyi, że zatem połączyć się nie może i w istocie cofnął się do Poniewieża; zatem i Gieł-