Przejdź do zawartości

Strona:Walerian Kalinka - Jenerał Dezydery Chłapowski.pdf/131

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

siałby spiesznie cofać się, zkąd przyszedł, to jest do Dynaburga; zaczem armia polska miałaby wszelki czas wzmocnić się, organizować i całą oczyścić Litwę. Jeżeliby zaś dla jej powstrzymania, Rosyanie chcieli część swoich sił z armii Dybicza oddzielić, to już tem samem, na głównym placu boju, to jest w Królestwie, rezultat ogromny byłby otrzymany.
Plan obmyślany był głęboko. Czuć w nim oficera, który się pod bokiem Napoleona wielkiej wojny wyuczył. „Przeciwnie, dodawał wkońcu Chłapowski, jeżeli Wilna nie weźmiemy, klęska niechybna nas czeka.“ Wobec tych racyj, zamilkł Dembiński, a Giełgud zgodził się na nie. Wprawdzie, dla dopełnienia instrukcyj naczelnego wodza, posłano już Szymanowskiego z 2000 ludźmi ku Połądze, i tego Chłapowski mocno żałował; ale jednak, to co zostawało, dostatecznem było, aby na Wilno z pomyślnym skutkiem uderzyć. Giełgud dał rozkaz Chłapowskiemu iść do Wilna lewym, Dembińskiemu prawym brzegiem Wilii, a sam przyrzekł, że o jeden dzień później za nimi z resztą korpusu wyruszy.
Narada trwała godzinę. Giełgud opuszczając, jak przyrzekał, Kejdany, 10 czerwca, mógł być 13go pod Wilnem, był więc czas uprzedzić nieprzyjaciela. Chłapowski odjechał natychmiast do swego oddziału w Zejmach i tego samego wieczoru puścił się z nim do Janowa. Tu, 10 czerwca, ludzi swoich na promach przez Wilią przeprawił i na rzece Świętej postawił most dla Dembińskiego, który traktem wilkomirskim ku Wilnu miał zmierzać. Dnia 12 czerwca nad ranem był w Czabiszkach, gdzie do niego przyjechał Dembiński. Opowiedział mu, że zaraz po odjeździe Chłapowskiego, Giełgud zachwiał się w swem postanowieniu. „A co będzie, zapytał, jeśli nieprzyjaciel nie cofnie się z Wilna przed nami?“ „Wprawdzie nie byłem za marszem na Wilno, odrzekł Dembiński, ale skoro rzecz zdecydowana, trzeba będzie uderzyć.“ Narzekał tedy na jego niezdolność, mówiąc, że z takiej komendy najgorszych klęsk spodziewać się trzeba, i zaproponował Chłapowskiemu, aby Giełguda zrucił, a sam się ogło-