Strona:Wacio nauczycielem.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wacio. Ja tu nauczycielem, siadajcie...
Dzieci. Coo? panicz nas będzie uczył?
Bartek. Abo panicz potrafi?
Wacio. Tu niema żadnych paniczów! Ja tu nauczyciel i uczyć was będę.
Marysia. (przyglądając się jego przebraniu.) A i czego się będziemy uczyli? chyba komedyjki... Panicz... przepraszam, pan nauczyciel, przebrany cudacznie..
Wacio. Milczeć! Otwierać książki!
Julek. Zobaczymy, czy potrafi...
Wacio. Co tam mruczysz, bierz książkę i czytaj...
Julek. Na dziś mam zadany rozbiór.
Wacio. Co? rozbiór?
Julek. Od pół roku już robię...
Wacio. A czytać pewnie nie umiesz...
Cesiek. Doskonale czyta.
Wacio. Ciebie pytam?
Cesiek, (do siebie) O, rety! jaki honorny!...
Wacio. (do Julka) Róbże ten rozbiór, którym się tak przechwalasz...
Julek. (czyta) Djogenes mieszkał w beczce... (do Wacia) Proszę panicza ach! pana nauczyciela, kto to Djogenes?
Wacio. (zmieszany) Nazwa pewnego gatunku śledzia (do siebie) w beczce mogą mieszkać tylko śledzie.
Julek. Djogenes — podmiot, mieszkał — orze-