Strona:Wacław Sieroszewski do inteligencji polskiej.djvu/2

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
2

brata, nie wroga. Uważamy, iż dążyć do tego należy drogą zmian prawodawczych, dokonywanych z woli całego narodu, zorganizowanej w sejm demokratyczny, drogą tworzenia urządzeń samorządnych wyrastających z łona ludu i na jego sile opartych, uważamy, iż prowadzić do tego celu może jedynie rozumny i energiczny rozwój wszystkich sił gospodarczych narodu, powszechne podniesienie świadomości patrjotycznej, powszechne uszlachetnienie dusz ludzkich.
Pod tęczą pokoju, poczynającą błyszczeć na czarnych chmurach wszechświatowej burzy, widzimy naród nasz dostojny i szczęśliwy, kroczący wraz z innemi narodami w słoneczną dal powszechnej sprawiedliwości.
Lecz walka jeszcze nie ustała; jeszcze nie zwrócono nam wszystkiego, co nam się należy, jeszcze czujemy na sobie obce okowy, jeszcze niewykreślone granice naszej Ojczyzny i nie stoją na jej rubieżach straże zbrojnego ludu; jeszcze na zachodzie wre bój, goreją łany i szczęka żelazo; jeszcze ze wschodu lecą jęki walk bratobójczych, rozlega się dziki wrzask nienawiści i rozpasania: „śmierć piśmiennym!“, giną w więzieniach osiwiali bojownicy praw ludowych, zbrodnicze dłonie bolszewickiego motłochu mordują setkami lekarzy, nauczycieli, inżynierów, nawet niewinnych uczniów szkół, jak to miało miejsce w Gołuchowie, gdzie wyrżnięto całe gimnazjum.
Wewnętrzni i zewnętrzni wrogowie kultury polskiej, zaborcy oraz pasożyty cudzoziemscy chcą do nas przenieść zarzewie walki podobnej, uniemo-