Strona:Wacław Sieroszewski - Wśród kosmatych ludzi.djvu/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czy „furesisiam“ (czerwoni Japończycy, europejczycy)?
— Ajnu bota! (Ach!...) Rozumiem: jeżeli my będziemy wy, to wy tę ziemię zabierzecie!... — krzyknął. Daremnie mu to staraliśmy się wybić z głowy. Nie uwierzył nam i zakończył obietnicą, że nic nie powie Japończykom, gdyż ich nie lubi, a kiedy był na Kraftu, to mu się Rosjanie bardzo podobali... Ale milczenie jest to bardzo bolesna rzecz! Ona w brzuchu człowieka wciąż kręci i dlatego będzie musiał często odmawiać modlitwy do „ciężkich bogów“.
Nie odmówiliśmy mu pomocy w tych modłach z warunkiem, że nam będzie przysyłał ludzi do mierzenia i fotografowania.
— Ile za to dacie?...
— Każdemu zmierzonemu damy srebrnego jena a tobie 10 sen (20 groszy).
— Czy i kobiety też potrzebujecie?
— Owszem, potrzebujemy też kobiety!...
— Przyślę wam zaraz moją żonę! Czy nie za

98