Strona:Wacław Sieroszewski - Wśród kosmatych ludzi.djvu/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nam skarby rodzinne: czary lakowe, szable starożytne z rogu, kości lub drzewa, cenne odwieczne amulety. Nawet ceny na nie zmalały. Sława nasza rozbrzmiewała szeroko. Korzystając z niej zwiedzaliśmy sąsiednie wioski Si-ki-ju, Staja, Micibiki, Ksun, Otu Kambet... Wszędzie towarzyszył nam Spańram Nomura, albo posyłał kogo ze swoich, wreszcie polecał jakiemu krewnemu swojakowi „dobremu człowiekowi“... Przebywaliśmy więc wciąż w atmosferze przyjaźni i zaufania. Wprawdzie towarzyszył nam zawsze w tych wyprawach Kaku-song-kocio lub jego pomocnik, co nam bardzo psuło humory, lecz Ajnowie umieli się zawsze go jakoś pozbyć, tak, że choć parę godzin pracowaliśmy bez nadzoru. Wtedy otwierały się gęby i serca. Notatki nasze rosły jak na drożdżach. B. Piłsudski skwapliwie zapisywał zagadki, pieśni, bajki i legendy, ja rysowałem, fotografowałem, kinematografowałem, przeprowadzałem badania rodowe, ekonomiczne, opracowywałem tablice „pokrewień-

82