Strona:Wacław Sieroszewski - Wśród kosmatych ludzi.djvu/64

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

by i pisania po tyciuchnym kawałeczku, że ledwie dom i parę zagonów kartofli się zmieści!
— A jakie za to trzeba płacić podatki! A dzierżawa morskiego brzegu?... Ajo!
— Zadzierają nosa, że są na ciele goli jak skrobane świnie!...
— Hut! Hut!... (pfe!) — krzyknęły kobiety.
— Zazdroszczą nam że Aj-Ojna (Duch Najwyższy) dał nam włosy wszędzie, gdzie człowiekowi trzeba...
— Isenramte!... (Co znowu!) — śmiały się kobiety.
— Jak im trzy włoski wyskoczy na pysku, to je bardzo hodują. Chcą być podobni do panów z za morza! Ajnu bota!... (O tak, jakem ajnu!...) A my nie potrzebujemy się starać o to, bo jesteśmy jak wy od wieków!... zwracali się do nas.
Znowu napełniono nam czarki i znowu

67