Strona:Wacław Sieroszewski - Wśród kosmatych ludzi.djvu/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

grała się scena małżeńska. Długo i krasomówczo przemawiał do niej Nomura. Nie odpowiadała, leżąc na macie twarzą do ziemi; nie pomogły i prośby, nie dała mu wieczerzy i zamiast do łożnicy poszła spać z córką do sieni. Opuszczony Nomura skarżył nam się żałośnie, wytknąwszy głowę z poza sypialnej zasłony. Ale nazajutrz już była zgoda. Nomura uroczyście nam potwierdził, że nasza „sake“ przyjęta i że proszeni jesteśmy na uroczystość. Kiedy się ona odbędzie zależy to od „Samukusia“. Nikt jednak ze wsi na łowy nie wypłynął, gdyż nie godzi się kusić bogów przed ofiarą, w dodatku może przyjść nakaz złożenia jej zaraz, a tego nie wolno, jeżeli łodzie są na morzu.
Zapanował więc nastrój świąteczny. „Ludzie zręczni i wiedzący“ zajęli się prażeniem kawałków drzewa przeznaczonych na „inau“. Dowiedzieliśmy się, od młodszego rodzeństwa Siotunas, a było tego coś pięcioro, że naszemu sąsiadowi polecono zrobić „inau“ z drzewa „utu-

53