Strona:Wacław Sieroszewski - Wśród kosmatych ludzi.djvu/4

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

bić nie może, że Gneerał-Gubernatorstwo Warszawskie ma w sprawach politycznych „szeroką autonomję“, że „żandarmerja tutejsza bardzo jest zawzięta na rodzinę Sieroszewskich i nie bez powodu“. Tu pokazał mi wypis z Ochrany, gdzie, poczynając od dziada Kajetana, szwoleżera 1812 roku i oficera wojsk „insurgenckich“ z 30 roku, wyliczeni byli wszyscy „buntownicy“ Sieroszewscy: stryjowie i ojciec mój w 63 r., dwie siostry rodzone i brat stryjeczny w 80-tych latach, wreszcie ja sam w tym wianku scharakteryzowany jako „osobo uporstwujuszczij“ i niebezpieczny. Czułem się „zdruzgotany“.
— No, to nic!...... My zrobimy tak!...... — pocieszył mię zacny senator, widząc moje zmartwienie. — My interesujemy się obecnie Dalekim Wschodem. Zorganizujemy Panu do spółki z Akademją Nauk ekspedycję do Ajnów... Jest takie plemię na północnych wyspach JapońskiegoArchipelagu, ciekawe plemię kosmatych ludzi, bardzo podobnych do naszych chłopów... Pan