Strona:Wacław Sieroszewski - Urok morza.djvu/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wy św. Dominika. Mistrz Zakonu Henryk von Plock wyrzyna 10.000 mieszkańców, nie szczędząc dzieci i kobiet.... Reszta, która ocaliła się ucieczką, została wyrzucona na błota okaliczne. Całe miasto wraz z budowlami pełnemi bezcennych skarbów przeszło w ręce Niemców. I już nigdy nie stało się polskiem... Prawda, ciążyło ku Rzeczypospolitej, wbrew rasowym niechęciom i zawiściom, ale nęcone jedynie olbrzymiemi zyskami, jakie ciągnęło z handlu morskiego z Polską. Gdy w 1393 roku straszliwy nieurodzaj i głód nawiedził całą Zachodnią Europę, 300 okrętów angielskich, francuskich, holenderskich. duńskich wdarło się nieledwie przemocą do portu gdańskiego, aby za drogie pieniądze nabyć tam polskie zboże. Gdańsk należał do najwybitniejszych miast Hanzy, miał wspaniałą flotę obsługiwaną przez doskonałych pomorskich marynarzy; gromadził niesłychane bogactwa, opasał miasto murem warownym i bagnami, sztucznie zalewanemi w razie potrzeby wodą wiślaną... Lecz choć córki swoje patrycjusze gdańscy posyłali do Żukowskiego klasztoru, aby poznały „język polski i polski obyczaj“, choć w szkołach gdańskich obowiązkowy był język polski i rzadki mieszczanin nie mówił po polsku, choć korzystali z ciepła i światła naszej nauki, sztuki i kultury, choć nieraz uciekali się pod naszą opiekę, niepewną była wierność Gdańska... Co jakiś czas wybucha-