Strona:Wacław Sieroszewski - Małżeństwo, Być albo nie być, Tułacze.djvu/119

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Gdy wszakże Zofia nastawała, zgodził się i wstydliwie rozejrzał po jurcie.
— Położycie się razem ze Stefanem na ziemi!
— Aha! Owszem, owszem!...
Po kolacyi Stefan siedział osowiały i nie wtrącał się do rozmowy. Te niezliczone uderzenia siekiery, jakie zadawał drzewom w lesie, biły weń teraz, przywalały go ciężary dźwiganych brewion i przetaczanych pni... Słyszał głucho, jakby z dna głębokiej wody, cichy głos Zerowicza:
...Materyalizm już nie jest w stanie wytłumaczyć całego obszaru poznanych zjawisk... Wiedza szuka innej hypotezy.. Mechaniczna teorya wrażeń nie wystarcza... Gdyż co to są właściwie wrażenia wzrokowe i dotykowe? Są one, według tej teoryi, ruchami drobin mózgowych... Czyli, że wrażenie ruchu jest ruchem, a ruch jest wrażeniem ruchu... Reductio ad absurdum!...
— W każdym razie to potężna teorya, która dotychczas daje największe uogólnienie wszechświata, pozwala ujmować większość zjawisk w matematyczną nieledwie formułę... — broniła Zofia swych wierzeń.
— Nie wystarcza, nie wystarcza... Musimy przyznać po części racyę dawnym psychologom, że między światem materyalnym a my-