Strona:Wacław Sieroszewski - Beniowski II.djvu/285

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   277   —

płynącej już rzeki. Tegoż dnia na kilku przygotowanych tratwach wysłał Beniowski pod mocnym konwojem na okręt trzydziestu trzech zakładników i sto sześćdziesiąt sześć fas z różnemi wiktuałami i towarami.
Dnia 5 maja rozkazał Beniowski protojerejowi odprawić uroczyste nabożeństwo i wypowiedzieć przychylne dla rewolucji kazanie, po którem związkowcy i cały nowo-zaciężny garnizon zaprzysiągł mu powtórnie posłuszeństwo, a rozmaici dawni urzędnicy, wojskowi i radni miejscy zobowiązali się również pod przysięgą, że nie uczynią nic do chwili wyjazdu Beniowskiego bez jego wiedzy i pozwolenia. On zaś obiecywał im przysłać z Kalifornji statki i siłę, zbrojną, która obroni ich przed śledztwem i wyzwoli z ucisku...
Poczem nastąpiła wspaniała biesiada, na którą byli zaproszeni i przedniejsi obywatele miasta.
Pod jej koniec dostał Beniowski poufny list od pani Niłowowej; prosiła, aby przyjął pod swą opiekę i wywiózł z Imperjum Rosyjskiego jej starszą córkę, Nastazję.
„Gdyż pobyt jej tu jest niemożliwy i po waszym odjeździe zostanie ona na pewno natychmiast schwytana i uwięziona za rzekomy udział w waszym spisku. Kara ją czeka sroga, tortury i śmierć. Niech więc jedzie z tobą i szuka swego losu... Mam nadzieję, że przez pamięć dawnych naszych stosunków otoczysz ją należytą opieką i zastąpisz ojca, którego śmierci mimowolną sta-