Strona:Wacław Sieroszewski - 12 lat w kraju Jakutów.djvu/248

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
243
SYMBOLE SPÓJNI RODOWEJ.

rozebrali bezładnie obecni, ile kto zdołał porwać i przytem o mało się nie pobili. Wiadro wódki zostawiono dla „szanownych“, którzy nie zdążyli przyjść na zebranie, a resztę rozdano przybyłym. Biedni dostali po kieliszka, bogatsi po dwa i. t. d. (Namski uł., 1892 r.).
Przymierza, polubowne zakończenia waśni, zarówno jak i pokrewne z nimi wesela nie są, jak mówiłem, u jakutów osobistemi uroczystościami; zwykle zbierają się na nie całe skrzywdzone, w osobie swych członków, rody. Wspólne spożycie mięsa jest symbolem zgody, uczuć przyjaznych, przyłączenia do rodu. Wspólne spożycie kumysu jest podobnym symbolem wyższego rzędu i z podobnego powstało źródła. „Ysyechy“ święta kumysu są właściwie uroczystością wznowienia i zaznaczenia przyjaznych związków rodowych. Zaznaczę, iż osobista nawet przyjaźń u jakutów zawiera się przez wymianę przedmiotów użytecznych: kosy, noża, czapki, koszuli, czasami konia, bydlęcia; taki przyjaciel nazywa się „atas“[1].
Na równych błoniach stepowych, gdzie razem lub w pobliżu gromadziły się wielkie stada trawojadnych, spólnoty spożywcze też znacznych nieraz sięgały rozmiarów. Obcując razem i dzieląc się wciąż pożywieniem, rozpadały się one dla celów wojennych, pasterskich i łowieckich, na pomniejsze „ognie“ (może ztąd owe jakuckie „bükak uot“), na wzór tabunów końskich, tworzących w stadach dużych, pod naciskiem potrzeb rozrodczych i wychowawczych, gromadki pomniejsze[2]. Tak powstały, należy przypuszczać, podwaliny społeczeństw pasterskich, wykształciły się ich uczucia towarzyskie i narodowe. Wiadomo, iż ludy te po dziś dzień łatwo się drobią, ale równie łatwo i chętnie skupiają w liczne, dobrze wyszkolone rzesze. Historya świadczy, że pasterze koni, turańczycy, szczególniej celowali w budownictwie wielkich państw ruchomych.

Jakuci zachowali w swych poglądach i upodobaniach wiele cech turańskich. Tłumnie, gwarno, znaczy według nich to samo co wesoło i bogato. Lubią zabawy i zebrania, lubią tańce, „ysyechy“, obrzędy, śpiewy i widowiska. Ich uczucia zbiorowe są dość wysoko rozwinięte. W gromadzie łatwo ulegają panicznemu strachowi, unoszą się gniewem, lub porywają wesołością. Samotność uważają za przykrość, do której przyniewolić może tylko konieczność. „Biedak! mieszka daleko od sąsiadowi nikt do niego nie chodzi i on do nikogo... Dziwna, że nie lęka się, że mu nie tęskno“ częstokroć słyszałem jak mówili o samotnikach, „Mieszka samotnie w lesie jak złodziej lub niedźwiedź!“ (Nam. uł., 1900 r.). „Nie wychyla się w dnie pochmurne i oczu nie pokaże w pogodę“[3]. „Na starość zamieszkał sam ze swym psem czarnym!“ opowiadali o pewnym szamanie.

  1. Od słowa „atasty“ zamienić się i człowiek ten uważany jest za brata, za współrodowca. „Atas jest to samo co brat, czasem więcej niż brat“ mówili jakuci (Bajagant uł., 1886 r.). Niegdyś zamieniano wyłącznie konie i słowo „atasty“ pochodzi od pierwiastku „at“ — koń.
  2. Patrz wyżej: „Zwierzęta domowe. Koń“, str. 83.
  3. Chudjakow ibid., str. 8.