Strona:Wacław Lipiński, Szlachta na Ukrainie (1909).djvu/6

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
I.

Tragiczne, krwawe i smutne zarazem są dzieje kraju naszego i narodu kraj ten zamieszkującego. Kraj nasz, owa »ziemia obiecana, mlekiem i miodem płynąca«, którego przeznaczeniem, zda się, było stać się rajem ziemskim dla ludzi, był od zarania dziejów i prawie do naszych czasów widownią krwawych, śmiertelnych zapasów. Południowa, stepowa część jego był to trakt olbrzymi, przez który, to słabnąc, to wzmagając się, przelewał się wiekami całymi ze wschodu na zachód potok hord barbarzyńskich, rozpoczęty gdzieś w dziejów pomroku może przez starożytnych Scytów i zakończony wreszcie w XVIII wieku upadkiem potęgi tatarskiej.

W sąsiedztwie tych hord najezdniczych i w ścisłej od nich zależności przeznaczyły losy żyć narodowi ukraińskiemu[1].

  1. By uniknąć nieporozumienia, chcę zaraz na wstępie wyjaśnić używaną przezemnie terminologię. Oto terminów: Ukraina, Ukrainiec, ukraiński używam nie dla oznaczenia li tylko południowych ziem ruskich bylej Rzeczypospolitej polskiej i ich mieszkańców {jak to się dzieje w literaturze polskiej), a używam ich w znaczeniu narodowem, t. j. narodem ukraińskim nazywam naród przez Polaków »rusińskim«, przez Rosjan »małoruskim« zwany, przez Ukrainę zaś rozumiem kraj, który naród ten zajmuje, a którego rdzeń stanowią gub. Wołyńska, Podolska, Kijowska, Połtawska, Czernihowska, Chersońska, Katerynosławska, a Wschodnia Galicja i Bukowina w Austryi. Nazwy tej używać należy przedewszystkiem dla tego, że tak pragnie nazywać siebie sam naród »rusiński« w osobie uświadomionej narodowo swej części. Nazywa zaś on siebie ukraińskim dla tego,