Strona:Wacław Gąsiorowski - Zginęła głupota!.pdf/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

do uwieńczenia! Trzeba zachować miarę! Cobyśmy robili w takim razie dla ludzi zasługi, dla ludzi, którzy całe życie swoje poświęcili dla dobra społeczeństwa!? Prezes pójdzie za pogrzebem?!
— Nie. Ja za interesami... mam w Kredycie kilka ważnych spraw do załatwienia!...
— Znakomicie się składa, bo i ja muszę być na sesyi zarządu.
— Na sesyi zarządu? — powtórzył Hilary, nie mogąc pohamować zdziwienia.
— A no... ma prezes wielką racyę dziwić się, lecz postanowiłem sobie zająć się gorliwiej przyjętymi dobrowolnie obowiązkami...
— Taak! Więc... mam powóz... mogę radcę..
— Nie, nie! Dziękuję! Wolę piechotą przejść się.
— W takim razie pozwoli radca, że mu będę towarzyszył.
— Z miłą chęcią!
Hilary kazał stangretowi jechać do «Kredytu,» a sam szedł obok radcy, starając się zastosować do jego drobnych kroków. Przez chwilę szli w milczeniu, wreszcie Światowidzki zagadnął:
— Czy pan słyszał, że Liński chce się usunąć z prezesostwa w Towarzystwie Ziemiańskiem?