Strona:Wacław Gąsiorowski - Zginęła głupota!.pdf/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Wywołało to właśnie ogólne zainteresowanie się...
— Świat się do góry nogami przewraca! Takie niedowarzone hrabiątko chce stawać do konkurencyi...
— Chyba trzeba odmówić mu kredytu?...
— Naturalnie! Jak się taki panek zaczyna bawić w przedsiębiorcę, to na nic. Chce drugim w drogę wchodzić? niech cierpi! Już wszystko? Pewnie już nie będę pana potrzebował.
Herszkowicz wysunął się po cichu z gabinetu prezesa, który zabrał się do czytania wyperfumowanego bileciku Molskiej...
«Drogi prezesuniu — pisała piękna baletnica, — zobowiązałeś mnie bardzo swoją galanteryą; dyadem jest cudny po prostu, a bukiet prześliczny. Jeżeli chcesz dopełnić miary prawdziwego zadowolenia, przyjdź do mnie na kawę; mam z tobą do pomówienia.
Serdecznie życzliwa
Lena.»
Światowidzki uśmiechnął się.
— Dobrze, że ona do mnie ma interes, a nie ja do niej... Inaczej musiałbym czekać, boć nieprzyjemnie byłoby występować z projektem zaraz po prezencie! Ale co ona może mieć za interes do Hilarego? Pewno jaka protekcyjka! No,