Strona:Wacław Gąsiorowski - Zginęła głupota!.pdf/203

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W święcie giełdowym wiadomość o dymisyi rozniesie się szybko i wszystko, co teraz oni powiedzą, będzie uważane za złośliwą plotkę. Czy plotkę?! Światowidzki się wzdrygnął. Dzisiaj właśnie miał mu Łamkowski szczegółowo przedstawić wykaz pasywów i aktywów. Hilary bezwiednie obawiał się prawdy cyfr... Od miesiąca nie liczył, bo się liczyć bał. Dawniej, dawniej cyfra sprawiała mu zadowolenie, rozkoszował się jej prostotą i szczycił się. Odkąd zaczęły się straty, czyli odkąd zginęła głupota, znienawidził cyfrę i unikał.
Odkładał z dnia na dzień ostateczne porozumienie się z Łamkowskim, bo nie śmiał wyzbyć się ostatnich złudzeń. W końcu zwłoka dalsza okazała się niemożliwą. Więc i dobry humor, wywołany zadowoleniem z samego siebie, prysnął niebawem. Za parę godzin miała nastąpić stanowcza rozmowa, mająca zdecydować o całej jego przyszłości.
Jakoż Łamkowski stawił się o naznaczonej godzinie z pliką papierów. Światowidzki powitał go nie bez pewnego drżenia w głosie. Młody buchalter, wyniesiony od dwóch dni na głównego plenipotenta firmy «H. G. Światowidzki,» był niezwykle poważny i zamyślony.