Strona:Wacław Gąsiorowski - Zginęła głupota!.pdf/148

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Taak?... A to bardzo dobrze.
— A czy pan prezes wie, dlaczego? Napisali odezwę do prenumeratorów, że, z powodu zaniku głupoty ludzkiej, nie widzą racyi uczyć rozumnych solidarności, ani wytykać sztuczek semickich... Cieszą się ogromnie z pojawienia się komety i uważają swój cel za osiągnięty. Słyszane rzeczy? Na to wychodzi, że my już nic nie znaczymy... z nami nie trzeba się ani liczyć, ani nas się bać, bo my musimy ustąpić przed cyfrowo większą ludnością rdzenną. To straszne!..
— Dyziu! — mitygował z powagą Hilary. — Zastanów się! Właśnie tego nam było potrzeba. Cóż ci może szkodzić, że się łudzą takimi ciasnymi poglądami?
Wattman pokiwał smutnie głową.
— Daj Boże, panie prezesie, żeby się pańskie wielkie słowa sprawdziły... Na mój rozum... wolałbym, żeby sobie «Gleba» jak dawniej wychodziła, bo ta zapowiedź, to ich przekonanie, jest mi dzisiaj nieprzyjemniejsze, niż wszystkie dawniejsze napaści...
Światowidzki zmienił przedmiot rozmowy, czując, iż go obawy Dawida zaczynają drażnić. Zadał mu kilka pytań, odnoszących się do najbliższej rodziny Wattmana, i pożegnał go pro-