Strona:Wacław Gąsiorowski - Zginęła głupota!.pdf/135

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Trzeba go dać temu Herszkowiczowi — mruknął; — sam nie dam rady. Jestem zmęczony, zdenerwowany.
Przywołany sekretarz zasiadł do referatu, a korzystając z okazyi, zawiadomił Światowidzkiego o nowym spadku Wagonów, nadmieniając, że na giełdzie «proponowano» je po nominalnej wartości...
Wieść o nowym spadku kursu akcyi poruszyła Światowidzkiego i zastanowiła.
— Ależ, panie Herszkowicz, panu się chyba zdaje! Przecież akcyami operował dotąd tylko Figelberg, my i po trosze Meinersohnowie. Skądże mogły się wziąć w takiej ilości? Przecież tłum graczy... płacił tylko różnice... Dałem zaś panu wyraźne polecenie akcyi nie pokazywać, a, o ile wiem, toż samo uczynił Figelberg i Meinersohnowie...
— Panie prezesie! Właśnie dzisiaj Figelberg i Meinersohnowie wyrzucili na rynek wszystkie papiery!
— Co? oni?...
— Tak jest! Wyprzedali część po nominalnej wartości, na resztę nie znajdując kupców...
— Ha! Niegodziwi! Oszuści! — syczał Hilary.
— Ja sam zwróciłem na to uwagę i wprost zapytałem pana Figelberga o powód niespodzie-